Warto łączyć to, co się kocha z tym, by zarabiać na swoje życie. Właśnie z tego powodu założyliśmy niedawno własną firmę, która łączy muzyków, a mówiąc krótszymi słowami zespół muzyczny. Dobra, nie wiemy jeszcze, co będziemy grać, ale zastanawialiśmy się na rockiem, jazzem i klasyką. Jeden z naszych gitarzystów świetnie zna się na tworzeniu ballad, więc tym zamierza się zajmować. A perkusista jest niezłym księgowym, w sumie to nawet skończył studia związane z tym kierunkiem, więc przyda się w naszym zespole nie tylko, by tłuc w talerze i bębny. Jak widzicie firma powoli się rozwija, chociaż wiele jej jeszcze brakuje do doskonałości. Jednak uwierzcie mi na słowo, że z czasem będzie tak cudowna, że każdy będzie chciał zaprosić nas na koncert. Będziemy mieli w czym wybierać. A na razie musimy zadowolić się graniem w podrzędnych knajpach z nadzieją, że nikt nie zmiesza nas z błotem. Jednak nadzieja w nas nie gaśnie. Któregoś dnia staniemy się sławni, a na razie wracam do papierkowej roboty.